Posty

Już rok!

 Mija rok, a nawet dłużej, odkąd mieszkamy na nowym adresie, w mieszkaniu w bloku, a nie we wstrętnej willi - rozległej, śmierdzącej starością i odległej od wszelkie cywilizacji. Jest cudnie, czysto, cicho, blisko do sklepów i komunikacji. Zieleni nie brakuje, z okien można napawać wzrok widokiem na działki, nawiasem mówiąc te same ktore mialyśmy obok willi hihi. Nie jest to duża odległosć. Znajomi wyrywaja się z pomysłem, ze na pewno obok powstaną następne bloki, ale nie! Nad działkami są linie wysokiego napięcia, a zaraz za nimi poligon i niczego wiecej już tu nie bedzie się budować. Dorwałyśmy kiedys taki spis działek " do odebrania", naszych nie ma. Kazia oczywiście wykrzywiwszy facjatę - ostatnio to u niej jakaś norma - orzekła, ze na pewno jest mi żal domu. Cóż, Kazia zawsze wie najlepiej, a ostatnimi czasy wyraźnie jej się pogarsza w temacie WIEM LEPIEJ. Tak to jest, jak ktoś pochodzi z Kocmyrza i wychował się w lepiance, a ostatecznie wyladował w kamienicy poniemiecki